Najpierw były warsztaty. Trwały aż dwa dni. Na Raszyńskiej dudniło i hurczało, kurz unosił się wokół (o ile wcześniej nie przylgnął nam do stóp). Pobiliśmy rekord przepustowości sali kominkowej i gościliśmy aż 12 osób.
Drugi dzień odkrył przed nami zalety tajemnych sal za pancernymi drzwiami w Domu Spotkań z Historią. I pomyśleć że zwykle bawią tam dzieciaki. Zdjęcia, z racji że obiekt tajny, nie istnieją ;)
W sobotę była akcja. A nawet dwie.
To był naprawdę świetny czas. I nie możemy się doczekać ciągu dalszego!
Wszystkim uczestnikom, gościom, organizatorom, przybyłym, widzom, uczestnikom spontanicznym, wirtualnym i tym, którym nie udało się dotrzeć, wielkie HAWK!